poniedziałek, 20 lipca 2015

Nieodpowiedzialność

Od rana mnie to dusi i nie mogę o tym zapomnieć, więc muszę się z Wami tym podzielić.

Wiecie, że wózki "spacerówki" posiadają pasy bezpieczeństwa dla dzieci? Wszyscy wiedzą czemu one służą? 

Są one tam po to, by Twoje dziecko było BEZPIECZNE!!! Nie zapinasz ich? No tak, bo po co? Przecież ciągle patrzysz na dziecko, ale DZIECKO, to tylko DZIECKO, a Ty czasem przenosisz z niego wzrok np. na... no właśnie np. podczas zakupów, musisz spojrzeć na te cholerną półkę!
Tyle się trąbi w telewizji, radiu o tym, by nie zostawiać dzieci w nagrzanym aucie, by nie bić itp, itd ale o tym by zapinać pasy w wózku nie, a jednak przydało by się.... 

Codziennie niemalże widzę w spacerówkach niepozapinane dzieci, siedzące i świetnie się bawiące... 
Do dzisiejszego poranka chwile grozy przeżyłam raz- widząc tatusia z dzieckiem na spacerku, gdzie dziecko (no dajmy ze miało coś koło roku)  STAŁO sobie w spacerówce przed sklepem, a tatuś żywo dyskutował ze znajomymi. Dziecko kilka razy się "tylko" zachwiało w ostatnim momencie łapiąc się budki.... 

Dzisiaj, pewna Pani z dzieckiem ( tak na oko z 8-10 miesięcznym) wybrała się na zakupy do osiedlowego marketu, Pani sobie z wózeczkiem między regałami, a dziecko oczywiście nie przypięte, bo po co? Mamusia zerka na półeczkę, a dziecko siup z wózeczka na podłogę, trzaskając główką o kafelki.... 

Płacz okrutny, mamusia wystraszona, pozbierała dziecko, tuliła.... Akurat wychodziłam ze sklepu, więc nie wiem ile dzidzia płakała, ale wiem, że zapięcie pasów w spacerówce mogło uchronić dziecko przed wysunięciem się z wózka.... 

Proste prawda?  

Zawsze, ale to zawsze, staram się uczulać ludzi jak widzę, że dziecko w wózku nie jest zapięte... Kiedy Nelcia była mała (mieściła się jeszcze w gondoli, a już za wszelką cenę chciała siedzieć) zapinałam ją w puszorki, bo to tylko chwila nieuwagi, gdy dziecko przechyli się i wypadnie... a skutki takiego upadku mogą być na prawdę groźne!



Co dusiło wyrzuciłam z siebie i mam nadzieję, że uchroni to przed wypadkiem chociaż jednego małego człowieczka...

Co dziś u nas? U nas luz blues dziś ;) 



Był spacerek z wizytą w rzeczonym markecie i dużo dłuższa zabawa na placu zabaw, był wyjazd do teściów i spacerek po Starym Rynku w Poznaniu. 
Fajnie tak :) A nie, że człowiek ciągle pędzi... A jutro z wizytą przychodzi do Nas Ciocia Marta :) Mam nadzieję, że wszystko się uda i dzieci będą zadowolone ;) Bo przecież w końcu to one są najważniejsze <3 



Co do wyników konkursu- Nagrodę otrzymała Pani Lidka D. już wszystkie formalności załatwione ;)

Ze względu na utrudnienia z którymi przyszło mi się dziś zmierzyć w trakcie wyłaniania zwycięzcy konkursu <facebook zjadł mi pierwsze dwa komentarze, które w niewyjaśniony sposób wróciły na miejsce (?!) > Pani Bożena otrzyma nagrodę niespodziankę w późniejszym terminie! 

Ech... taka gafa... JEst mi okropnie przykro, ale mam nadzieję, że Pani Bożenka się nie pogniewa ;) 

Nagroda była tylko jedna, ale obiecuję, że nie ostatnia! A następnym razem 100 razy sprawdzę wersję komputerową i na telefonie zanim wylosuję zwycięzcę! A najlepiej poproszę jeszcze trzy osoby by potwierdziły, że ilość komentarzy jest z zgodna z numerkami ;)  




Pozdrawiam Was serdecznie
Joasia K. 

3 komentarze:

  1. Super fotki. Mnie na razie to nie dotyczy :D
    U mnie nowy post, zapraszam.

    http://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post :)ja zawsze młodszą siostrę zapinalam pasami :) ładne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń