środa, 15 lipca 2015

Tymku....

"Tymku gdzie masz spodnie od piżamki?
-Zostawiłem w pokoju, ale nie martw się mamo, mam ciepłe kapcie..."

Rozmowa roku po prostu... ot tak, sprzed chwili... Dzieci jeszcze nie śpią, tatko jeszcze nie wrócił z pracy a ja siedzę przy kompie... To jest na prawdę dobry dzień :)

Od rana luzzz luz nad luzy, nigdzie nam się nie spieszyło :) Matka nawet zaszalała i na śniadanko zaserwowała zupkę mleczną! Z kawałkami truskawek! Mmmmm pychota! Serio! Nigdy nie lubiłam, może dlatego, że babcia na słodko robiła, ulepek nie zupka, a ta dzisiaj.... rozpływała się w ustach! Zresztą fotki mówią same za siebie.


Nelcia rozkminiała dziś grę ;) Bo na garnuszek na klocuszek jest jeszcze za mała :P hi hi :) W ogóle jej nie interesują takie zabawki w jej przedziale wiekowym... Zabrałam ją kilka razy do SMYK Megastore puszczałam wolno i.... wszelkie zabawki nie wzbudzały jej zainteresowania, brała oglądała odkładała ale za to piski i nawet głośne WOW wydała przy... regale lalek Barbie... Już się nawet dwóch dorobiła. Bo jak tu nie kupić skoro taki mały krasnal stoi przed wielkim regałem i krzyczy z radości wymachując rękami? 




Na obiad domowa pizza, Tymuś dzielnie układał poszczególne składniki zostawiając dla siebie kawałek "bez tego, tego, tego i tamtego". 



Po obiadku tatuś ruszył do pracy, a my? "Mamo chodź poleżymy troszkę" myślę, czemu nie, przecież nocka do najlepszych nie należała ;) I tak żeśmy się lelali i lelali, że wszyscy zasnęli :) Przed 17 leniwie zwlekłam się z łóżka uszykowałam dzieciom kapanki..  a nie przepraszam "Mamoooooooooooo to przynieś mi kawałek pizzy, ale ten mój! I podgrzej mi go! W mikrofali! Tylko nie za długo, bo się oparzę!". Tak mi się dziecko rozgadało, oczywiście to starsze, bo młodsze nie bardzo chce gadać chociaż ostatnio spodobało jej się "Taaa taa taaaaaa" z bajki Krudowie - kto widział ten wie, że towarzyszy temu charakterystyczny gest ;) I Nelcia tak chodzi i pokazuje, a tata lata ze szczęścia pod sufitem, że Nelcia mówi tata.... hi hi :) Aż żal go z błędu wyprowadzać. 



Po popołudniowej wyżerce dzieci miały i siły i chęci na długi spacer, Poszliśmy więc z Ciocią J i małym O na spacerek, potem na jeszcze jeden :P I zleciało. Lubie takie dni. Dzieci szczęśliwe i zadowolone a jak dzieci szczęśliwe, to i mama również. Tymuś nawet sam dziś porządkował swój pokój, bez pomocy i marudzenia! A wyglądał tak słodko, że musiałam fotkę trzasnąć!




Tymuś, mój prawie 3 latek nie jest statystycznym dzieckiem. Nie pozwalamy mu na gry na smart fonie i komputera też nie ogarnia, bo jako mama nie widzę takiej potrzeby (pozdrawiam wszystkich rodziców, którzy uważają, że jest to dla niego niezbędne w dzisiejszych czasach) Bawi mnie niesamowicie kiedy np. jak przed chwilą bierze mój telefon, przesuwa mi różne ikonki i mówi: "Mamoooo wygrałem dla Ciebie aparat!!! Ale jakiś malutki taki jest" :) 


Dobra! Na dziś wystarczy, bo Tymuś domaga się bajki! 

Do poczytania jutro! 
Joasia K. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz