Wczoraj od rana dzieci były niesamowicie marudne, przechodziły chyba same siebie... Jak można się tak wynudzić miedzy pobudką a śniadaniem?! Mając taką dwójeczkę powinnam przyjąć jeszcze animatora zajęć w czasie kiedy np. muszę posprzątać po śniadaniu czy po prostu ogarnąć trochę mieszkanie... Tak tylko taka chwila powoduje niesamowite nudy... Ech... no nic trzeba przeżyć ;)
Te fotki oddają właśnie charakterki TymoNelki
Ogólnie potrzebuję kilku chwil odpoczynku... Dobrze, ze w przyszły weekend moi rodzice zabiorą dzieci na nockę i w końcu będę miała czas dla siebie.... Potrzebuję tego.. Nieważne, że jak wyjdę z małżem gdziekolwiek to co 5 minut będę patrzyła w telefon czy aby nic się nie stało i nikt nie dzwoni... i to, że jak się spotkamy ze znajomymi to po chwili pokażę pierwsze zdjęcie, a zanim wyjdziemy z knajpy pokażę ich 100000 bo będę już tęsknić.... Taaaaa, a rano zamiast pospać korzystając z tej dogodności, która tak rzadko się zdarza wstanę pewnie o 8 będę się dobijać do rodziców czy nocka aby na pewno była ok... Taki chyba urok matki, no chyba, ze ja jestem jakaś inna :)
Niby na brak człowieków w moim otoczeniu nie narzekam, ale czasem czuję się bardzo samotna... Część koleżanek się wyprowadziła, inne pracują, albo najzwyczajniej nie mają czasu.... Gdy przypominam sobie dzieciństwo pamiętam, że niemalże w każdy weekend dom był pełen, czy to rodzina, czy znajomi, ciągle ktoś do nas przychodził,a teraz? Każdy goni nie wiadomo za czym i nie ma czasu na nic. Przykre, ale taka prawda.
A popołudnie? Popołudnie było cudowne!
Uwielbiam mieć pełną kuchnie, kiedy podczas przyrządzania czegokolwiek mam z kim pogadać, a i dzieci szczęśliwe absorbują na sobie pełną uwagę!
Kocham po prostu kocham! I lubię jeszcze kiedy jedzenie znika.... Wtedy czuję się w pełni spełniona hi hi :)
ps. Dziękujemy Cioci Marcie S. za zdjęcia z soboty :* :* :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz