wtorek, 21 lipca 2015

Smok!

Uff szybko ten dzień zleciał ;)

Od rana chłodno, padało, a my z ciocią Martą umówieni... szczerze Wam powiem, że myślałam "nic z tego" Ale udało się! Wyszło piękne słonko i dzieci poszalały na dworze! Czemu nie zrobiłam żadnych zdjęć?! Chyba nie zdążyłam <o zgrozo!>

Ciotka zaczęła się zbierać i znów nadeszły czarne chmury ;) Dziękuję Panie Boże za tą wielką dziurę w chmurach, dzięki której mogłyśmy powymieniać się informacjami :) Dobra najzwyczajniej w świecie poplotkować!

Fajnie było! Jutro z kolei (o ile deszcze nie pokrzyżuje planów)  ciocia Asia z chłopakami nas odwiedzi! Ahhhh jak ja lubię mieć gości! <3


Dziś na obiad serwowałam niesamowicie proste i sycące danie, a i przepyszne przy okazji! A jakie tanie!

Kto reflektuje na ryż z kiełbaską, pieczarkami i cebulką? A i oczywiście cukinia i suszone pomidory! Mmmmm podane ze świeżymi pomidorami i sosem czosnkowym! Smak przeszedł moje oczekiwania, a mąż zachwycał się jak nigdy!

Prosty przepis

Kiełbaskę kroimy jak lubimy, w paseczki, kosteczki czy inne półksiężyce :) Wrzucamy na rozgrzany olej po 2-3 minutkach dodajemy pokrojone wcześniej pieczarki ok 10-15dkg i cebulę u mnie dwie małe. Podsmażamy w międzyczasie kroimy cukinię w paski i suszone pomidory dodajemy kiedy kiełbaska, pieczarki i cebulka są podsmażone wedle naszych upodobań ;) Dusimy chwilkę doprawiamy solą i pieprzem. 

Mieszamy z ugotowanym wcześniej ryżem. Tadam! Mniam!

Sos czosnkowy, najlepszy udaje mi się zawsze z jogurtu Tolonis (czy jakoś tak)  z Biedronki, dodaję do jogurtu 2-3 ząbki czosnku i łyżeczkę Ziół Małgosi, odrobinę soli. Mąż ( nie wiem czy coś chce i się podlizuje c zy faktycznie tak sądzi) mówi, że lepszego nigdy nie jadł  :)


Dziś nadszedł dzień gdzie w końcu pochwalę się moim kolejnym szydełkowym dziełem!
Przedstawiam Wam Smoka. Ulubiony hałasujący stwór Tymusia ^_^


Dlaczego hałasujący? Bo ma w sobie magiczną skrzyneczkę wydającą przeraźliwy dźwięk jakiegoś potwora ;) Pewnie dlatego Tymuś go tak kocha. 
Ja osobiście nie jestem z niego jakoś specjalnie dumna, bo do idealnych bym go nie zaliczyła, ale uśmiech i radość Tymka podczas zabawy nim daje mi ogromną satysfakcje do dalszego szydełkowania! A nie będę ukrywać, że kocham to robić i nieskromnie powiem, że coraz fajniejsze rzeczy wychodzą spod moich rąk ^_^ 

Dobra ja uciekam, bo chrześniak zamówił u mnie Minionka.... 
Pa!


Joasia K. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz