poniedziałek, 13 lipca 2015

13-stego

13... nie ważne, czy to piątek czy poniedziałek... po prostu nie lubię i basta!

Od rana zakupy! Bez dzieci taka rzadkość dla mnie, że wykorzystałam na maxa ;) Później obiadek i... i nieustanna harówka...

Dlaczego dzieci, kiedy zostają z tatusiem są grzeczne i kochane, a gdy pojawiam się w domu stają się zupełnie inne?  Wnioski są proste - za mało czasu spędzają tylko z tatą ;)

Pomijając moje złe samopoczucie - ból głowy, na który nawet tabletki nie pomogły- dzień był dość udany. Mimo, że ciągle zachmurzone niebo ,z którego co jakiś czas coś kapało w mniejszym lub większym nasileniu było do przeżycia.



Pobawiliśmy się, potańczyliśmy i pośpiewaliśmy piosenki. Dzieci prze szczęśliwe. Tymuś nawet sobie drzemkę strzelił, co uwierzcie mi nie zdarza mu się często chyba, że jedziemy samochodem, lub rowerem. Gorzej z królewną Nelką, która pomimo, że wstała po 7 zrobiła sobie tylko 1 drzemkę co jest stanowczo za mało! Drzemka niecałe 40 minut i biedulka zmęczona wieczorem tak, ze nie może zasnąć.... Znacie to? Godzina wycia... ot tak po prostu bo jej źle... Bo łóżeczko parzy, bo u mamusi na rączkach źle, bo wszędzie źle... w końcu zmęczona płaczem zasnęła... Ale co się biedna namęczyła... dla rodzica jest to po stokroć gorsze, bo nie można takiemu stworkowi w żaden sposób pomóc...




Czytając wcześniej wszystkie blogi o dzieciach, rodzinach itp. zastanawiałam się czy one wszystkie muszą być takie słooodkie, przesłodzone do granic, nigdy (chyba) nie natknęłam sie na blog o prawdziwym macierzyństwie... Zawsze wszystko jest piękne i cudowne, dzieci nigdy nie płaczą mamy nigdy nie są zmęczone...Czy to jest możliwe? Czy tylko ja jestem inna? Nie! Dlatego wybaczcie, że wylewam swe żale, ale wydaję, mi się, że lepsze to co prawdziwe.... A życie mamy wcale nie jest takie piękne i słodkie, jak pokazują to niektórzy ;)



Chcąc zostać mamą nie miałam pojęcia ile pracy i wyrzeczeń to kosztuje....  Kiedy zostałam mamą poraz pierwszy wszystko było dużo łatwiejsze niż teraz, Tymuś generalnie był niesamowitym niemowlakiem, który pięknie przesypiał noce, mało płakał, uśmiechał się ciągle i w sumie było mu obojętne gdzie śpi więc moje życie towarzyskie kwitło. Czasem odwiedziny u koleżanki, posiedzieć z rodzicami, zostać gdziekolwiek dłużej -zero problemu. Nie powiem, przyzwyczaiłam się. Kiedy zaszłam w drugą ciążę była prze szczęśliwa! He he nie ma tak dobrze, dwójki super dzieci dostać nie można ;)


Tymuś urodzony 25.08.2012


Nelka powiedzmy była nieprzeciętnym niemowlakiem... Budziła się co 1-2 h taaa tylko potrafiła budzić sie NA 2-3 godziny....Rano Tymuś jaki kochany by nie był w końcu wstawał, bo przecież nie można spać cały dzień, więc mamusiowe zmęczenie się nasilało... oj... w ciągu dnia też nie bardzo kiedy jest się zdrzemnąć, no bo jak? Spanie na raty nie było by takie straszne, gdyby nie fakt, że nasza mała księżniczka uwielbiała spać z nami w łóżku. Cudownie prawda? Czegóż więcej potrzebuje mama karmiąca piersią? Hmy.... może spokojnego niemowlaka? Takiego, który śpi? ONA przecież spała... ale uwielbia (do dziś! Choć teraz rzadko z nami śpi) ciągnąć przez sen za włosy.... wkładać swoje małe słodkie paluszki do mojego oka, nosa, czy buzi... Królewna o godzinie 20 musiała być w swoim domu przytulona do mamusi zmęczona życiem zasypiała... Nie mogło być za głośno, ani za cicho! Życie towarzyskie umarło śmiercią naturalną, a nie ma chyba nic gorszego niż brak znajomych.... Na plac zabaw ciężko wyjść, bo przecież jak? Tymuś jest wszędzie i nie można go nawet na chwilkę spuścić z oczu, a przecież niemowlaka w wózku, który koniecznie chce już wstać też nie zostawię prawda? No to matka radź sobie sama....


Neluszka urodzona 12.06.2014 


Część z Was zapyta zapewne gdzie tata?  Tata jest, zarabia na nas, raz w tygodniu robi porządki, dba o ogród i  robi jeszcze cholernie dużo.... Serio! Czas dla dzieci oczywiście też znajduje i to coraz chętniej!  Wychowany w domu gdzie (chyba)  niemowlę to tak wartościowy i kruchy osobnik, że lepiej nie dotykać, bo przecież można popsuć! A nie daj Boże zrobi coś w pieluszkę i co?! Taaaa taki kochany jest mój mąż ;) Musielibyście widzieć jak fu przebiera <3 wtedy żadne kino nie potrzebne, a i nie jeden kabaret jest dużo słabszy! Hi hi

Reasumując:
  Tymek złote niemowlę teraz szalone dziecko, pełne pomysłów (tych mniej mądrych również)
  Nelka niemowlę nazwijmy to wymagające od ponad miesiąca zmienia się w złote dziecko. Jest niesamowicie samodzielną dziewczynką, której czasem zdarza się gorszy dzień....

Pytanie: Co mnie czeka dalej?  -aż strach myśleć ;)



Dobra kończę... się wygadałam.  Zapraszam Was do dzielenia się swoimi opiniami i wspomnieniami na temat bycia mamą jak i samych dzieciaczków ;) Podzielcie się ze mną jak było to u Was w pierwszych miesiącach życia Waszych dzieci :*


Joasia K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz