wtorek, 7 czerwca 2016

Cudaki

Godzina 23:30 budzi się Nelcia z płaczem boli ją kolano... Płacze, przytula się, pokazuje że boli i tak przez 20 minut.
W końcu podaje jej lek przeciwbólowy Nela popija wodą i z uśmiechem na ustach zasypia... w przeciągu minuty...

Zaczynam się zastanawiać czy jest już lekomanką czy faktycznie pomaga samoświadomość, że dostała leki...

 Tymek ma dokładnie to samo.
U nas nie ma problemu z braniem jakichkolwiek leków, czasami jeśli tylko jedno z nich jest chore jest wojna, że to drugie nie dostaje leku... jeśli razem chorują  jest wojna kto ma pierwszy dostać syrop....

Nie jestem matką, która przy każdym uskarżaniu się dziecka karmi je specyfikami! Podają leki tylko wtedy gdy zachodzi taka potrzeba! Nie wiem, nie rozumiem co moje dzieci widzą w tych wszystkich lekarstwach!

 Niektóre matki  zazdroszczą, że nie mam z tym problemu ale mnie zaczyna to trochę przerażać...  Jak jest u was? Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami!

2 komentarze:

  1. U nas jest tak samo... no, podobnie... i syn i córka nigdy nie robili problemów z zażywaniem lekarstw, nawet tych najbardziej gorzkich i niedobrych. A córka podczas choroby syna, też domaga się lekarstw...o tyle dobrze, że wystarczy jej wytłumaczyć, że to brat jest chory... czasami gsy widzę, że "udaje", podajemy lek na "wszystko", czyli rutinoscorbin ;) ewentualnie sok w strzykawce od np. Ibum ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) uff dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :) Ostatnio też właśnie podaliśmy Nelci wodę w strzykawce ;) na złe sny sprawdziła się idealnie ;)

      Usuń