poniedziałek, 19 października 2015

Trudno mamą być....

Na wstępie chciałabym przeprosić, że znów mnie tu tak mało...

Doba jest zdecydowanie za krótka!

Do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć, do niektórych trzeba się porządnie ogarnąć... Czasem trzeba po prostu wrzucić na luz.

Nie jest tak, że z dnia na dzień wszystko się ułoży i będzie super.

Nelcia rośnie jak na drożdżach! Z czym się to wiąże?
Zaczyna powoli wiedzieć czego chce, codziennie poszerza swoje horyzonty i szlifuje nabyte już umiejętności...
Zaczęły się już regularne wojny o zabawki, wchodzenie na kanapy, krzesła, schody, parapety (?!).
Przepychanki są na porządku dziennym... Walczy jak mały tygrys dosłownie i w przenośni...
Potrafi jednak zachowywać się jak mała dama, co doprawdy zaczyna mnie przerażać ;)
W sklepie ściąga ciuszki z wieszaka i pociesznie je przymierza, stojąc przed lustrem przegląda się niczym nastolatka wybierająca się na imprezę.

Tymuś jako starszy brat dzielnie znosi te wszystkie zaczepki, ale niekiedy brakuje mu cierpliwości i się zaczyna.... Krzyki wtedy są okrutne...

Takie kwiatki naprawdę wykańczają...

Dziś udało mi się wyrwać na trochę, zostawiłam tatusia z dziećmi i poleciałam za zakupy i do koleżanki :)

Wiecie jak cudownie tak posiedzieć w miłym towarzystwie i się pośmiać? :)

Ja już wiem! Przypomniałam sobie! I jest mi z tym niesamowicie dobrze!

Mimo tych wszystkich krzyków i przepychanek, tych dni gdzie mam serdecznie dość tego wszystkiego po wyjściu na trochę z domu widząc małego uśmiechniętego Jasia zatęskniłam za tymi zostawionymi w domu wrzeszczącymi stworkami...

Bycie mamą to trudny temat.
W życiu nigdy nie powiedziałabym, że to będzie takie trudne!
Dlaczego nigdzie nie mówią o tym, jak trudno być mamą? Wszędzie widać uśmiechnięte i zadowolone kobiety z radością gaworzące nad dzieckiem... W idealnie czystym domu, niekończąca się sielanka.

Ja mając dwójkę małych dzieci często nie wiem czy usiąść sobie na chwilkę czy lepiej po raz 10 posprzątać dziś w domu, któremu daleko do tego ze zdjęć...
Mam wiecznie brudne maluchy, które musiałabym przebierać z 10 razy dziennie by zawsze były czyste... O wózku to ja już nawet nie wspomnę! Nie potrafię pojąć jak inne mamy radzą sobie z czystością w wózku? Nela np. je suchą bułeczkę a wózek wygląda jakby jadła jogurt, piła kakao, pięć razy rozlała wodę i jadła nie wiadomo co jeszcze! Mając dość czyszczenia wózka zabrałam się za szycie i wiecie co? Nawet mi chyba nieźle  to wyszło ^_^






Będzie jeszcze śpiworek do wózka! Jeśli oczywiście znajdę czas ^_^ 

Ostatnimi czasy powstały jeszcze motylki do wózka



i kostka sensoryczna dla najmłodszych!



Tak się wkręciłam w szycie na maszynie! O!



A w weekend powstała taka lala! 
Myślałam nad nią dłuuugo, oj długo, w końcu udało mi się ją zrobić! 
Wzoru totalny brak, ale chyba wyszła nieźle co? 









6 komentarzy:

  1. Ech.. Ty zdolna mama jesteś :-D. Świetnie Ci wychodzi to szycie na maszynie. :-D
    A jak będziesz miała ochotę wyjść z domu i się oderwać.. To wiesz gdzie :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! Do świetnie to mi jeszcze brakuje ;) szczegóły, szczegóły i jeszcze raz szczegóły 😉 ale wszystko trzeba dopracować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie bądź taka skromna. Gotować, gotuje różne różności, ale nie biorę się za szycie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie bądź taka skromna. Gotować, gotuje różne różności, ale nie biorę się za szycie.

    OdpowiedzUsuń