wtorek, 6 października 2015

Lepiej późno niż wcale!

Dostałam olśnienia! Zatoki! Tak! Co roku o tej porze cierpię na to samo... Czapko witaj! leki są będzie lepiej... ale na razie jest... kiepsko... gorzej niż kiepsko nawet bym rzekła... ale nic- nafaszerowałam się lekami i jakoś żyje... właściwie to leżę... Korzystając z tego, ze dzieci tarły oczka i gęgały coś o spaniu i aaa ogarnęłam je prawie 2h temu i leżeliśmy sobie... Nela nawet przysnęła na 10sekund... wie cię jak to się skończyło prawda?
Ja leżę w łóżku oglądając Disney Junior a dzieci bawią się w najlepsze.
Wiecie co jest w tym najlepsze?
Pomijajac, że cisza przerywana cichymi chichotami jest cudowna,to oprócz tv nic nie świeci ;) dzieci biegają po naszych jakże "ogromnych" pokoikach zupełnie po ciemku. Hi hi najważniejsze, ze jest radocha-  reszta się nie liczy :)  Najwyżej tatuś pozbiera maluszki jak zasnąć gdzie bądź podczas zabawy... Bo ja mogę odpłynąć pierwsza...
Zamykam - chyba jednak spróbuję zaginięć te moje szczęścia do łóżek ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz