wtorek, 19 lipca 2016

Czary mary!

Pogoda nie rozpieszcza.

Mamy lipiec, a od zeszłej środy słońce to rzadki gość...
Bywało, że temp w ciągu dnia była bliższa 10 st...

Kaszel i katar znów się u nas zadomowił - słowem beznadzieja.

Mało mnie ostatnio, ale jestem po operacji żylaków, miałam trochę detoxu komputerowo- telefonicznego i jakoś ciężko mi wrócić ;)


Dziergam na potęgę :)



W ten czas kiedy mnie nie było powstała
nowa Młoda Para, Miś w spódniczce, 2 jeżyki ( które nie chcą dać się sfotografować ) i niebawem z szydełka zejdzie lala mianowana przez Nelcie Zuzią :
















Dziś z racji niepewnej pogody - wiatru, deszczu i nie wiadomo czego jeszcze powstał parking dla małych autek ;)

Z czego?

Jak?

Za ile?

Otóż za nic, z kartonu po pizzy  ;) Farbki, paluszki i taka radocha, że hej :)

Mała rzecz a cieszy :D

Kiedyś zrobiliśmy też zoo dla zwierzątek ;) w planach mamy jeszcze gre ;)

Pudełko po pizzy jest o tyle fajne, że nie zajmuje później duzo miejsca, łatwo je złożyć, a dzieci te zabawy po prostu kochają :)

 Jutro jeśli będzie brzydka pogoda zrobimy kilka domków, posadzimy w "piachu"  kwiaty i będzie zabawa ;)

wybaczcie prosze jakość zdjęć (wiem, jest godna pożałowania)  ale telefon mam beznadziejny i jeszcze trochę muszę się z nim pobujać...

Nic - znikam ;) 

Pa!
Joasia K.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz