poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Jestem!
Czy wypoczęłam? Wątpię ;) Na pewno zmieniłam otoczenie, co na pewno wyszło mi na dobre!

Dwa tygodnie w lesie, ze znikomym zasięgiem, praktycznie bez dostępu do internetu... Da się? Oczywiście!


Fajnie tak móc sobie posiedzieć z mężem i dzieciakami, bez ciągłego zaglądania na facebooka, bez ciagłych telefonów... Można pooszukiwać męża w tysiąca ;)  Bardzo przyjemnie! Jeszcze fajniej, gdy można spacerkiem iść się wykąpać nad jeziorkiem.

Pierwszy tydzień siedzieliśmy w 4, na weekend przyjechali moi rodzice i zabrali mężusia, bo biedny musiał iść do pracy, a ja zostałam z dzieciakami i moimi dziadkami... Fajnie tak tak patrzeć jak Dziadek nabiera mocy przy zabawie z prawnukiem!




<3 bo słów mi brakło! 

Z babciami róznie bywa ;) Wiecie jak jest... Ale przetrwaliśmy!

Czas leci szybko, niestety,  za szybko, dlatego też ważna jest każda chwila!

Mimo, że moi dziadkowie nie mieszkają daleko od nas, to od wczesnej wiosny po jesień siedzą sobie w domku w lesie z małymi przerwami np. na lekarzy... Dziadkowi bardzo brakuje Tymusia, który zagadał by Dziadka gdyby było to mozliwe.

Niesamowicie jest tak patrzeć, jak dwa tak różniące się pokolenia spędzają wspólnie czas.

Mimo upałów i chyba (bo wiadomo się nie przyzna) nie najlepszego samopoczucia Dziadka widać było, jak bardzo towarzystwo prawnusia wpływa na schorowanego człowieka...
Dziadek, któremu cięzko czasem wstać z krzesła ćwiczył na miarę swych możliwości z Tymkiem, rzucali piłką, grali w karty i robili masę innych fajnych rzeczy :) Nelusia oczywiście tez skorzystała, ale uwagę Dziadka głównie absorbował Tymuś...



Matka na poczcie kupiła statek do składania "łatwy do złożenia przez dziecko" czy jakoś tak...
. taaaaa godzinę nad nim siedziałam, ale było warto! 

Niestety, żeby nie było za fajnie w miniony piątek Tymek od rana czuł się kiepsko i skoczyła mu temperaturka.... Niby po południu było ok, ale jak to rodzic - troszkę się zdenerwowałam... Nelcia smarka, może na zęby, może alergia? Któż to wie? Mieliśmy z wakacji wrócić dziś, ale ze względu na te niespodzianki wróciliśmy dzień wcześniej...




Nelka, łobuz nad łobuzy! :) 




Dzisiejszy poranek ;) A przy okazji pierwsza Nelusiowa koszula nocna ;) 


To tyle na dzisiaj!

Do poczytania wkrótce! 

 Joasia K. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz